Booktalking czyli gawęda o książce

X edycja tego konkursu, zorganizowanego w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Wojkowicach, już za nami. 17 grudnia odbył się w wyżej wymienionej szkole zlot książkolubnych istot, pod postacią uczniów i nauczycieli. Ci pierwsi dzierżyli pod pachą książkę – o której zamierzali konkursowo gawędzić przed publiką.  Niektórzy z nich dzierżyli nawet po kilka książek (bo na przykład akurat je czytali metodą tak zwaną symultaniczną – i nie mieli sumienia porzucić ich w domach).

Uczestniczyłam w tym konkursie jako widz, i naprawdę doznałam kilku zachwytów i olśnień. To była wielka przyjemność widzieć i słyszeć młodzieńczy entuzjazm i fascynację wywołaną literaturą. Młodzi czytelnicy opowiadali o książkach, jak o przygodzie życia, w którą zamierzali wkręcić każdego, kto tylko porwać się da. I kto ma w sobie potencjał, by dać się książce uwieść. Niektórzy uwodzili gawędą w czystej postaci. Niektórzy wcielali się, przeobrażali, używali gestów, min i całego arsenału scenicznych umiejętności . Niektórzy skorzystali z multimediów. Inni zaś z analogowych, tradycyjnych rekwizytów, a nawet … z gitary elektrycznej – która z pomocą swego właściciela zagadała do nas o książce biograficznej.  O kultowych muzykach.

Naszą szkołę reprezentował  książkofilny uczeń klasy siódmej – Ignacy Rosołek. Ignacego wspierał (oprócz mnie – z widowni) nauczyciel Pan Cebula – zasymbolizowany na scenie szczypiącym w oczy kulistym warzywem „grubo, wielowarstwowo ubranym”. Ignacy gawędził o książce zatytułowanej „Mieszko, ty wikingu!” Grażyny Bąkiewicz, z cyklu: Ale historia. No i rzeczywiście – historia!  Ignacy porwał widownię, przeniósł ją w czasie i wrócił z tej podróży z nagrodami, poczuciem szczęścia i dyplomem za zajecie III miejsca! Gratulujemy! I życzymy wielu takich historii! Historii ciekawych, ciekawszych, najciekawszych…

(J. Stefańska-Cieślak)