Event Misiowy za nami!
Nic tak nie podnosi na duchu, jak towarzystwo misia.
Każde dziecko to wie. („Dziadek i Niedźwiadek”)
Dlatego właśnie postanowiliśmy Święto Misia ODPoWIEDNiO – czyli z entuzjazmem i z należytym szacunkiem do bohatera – uczcić. Tego dnia uczniowie w wieku wszelakim przyprowadzili do szkoły swoje Misie, by mogły one ze sobą się zaznajomić oraz zorientować się dobrze w nieznanej im przestrzeni, jaka codziennie pochłania ich dziecięcych przyjaciół na wiele godzin. Misie przybyły tłumnie, prezentując się dumnie i różnorodnie całym wachlarzem umaszczeń i rozmiarów. Wszystkie puchate, wszystkie przyjaźnie nastawione, tak jak i cała szkolna społeczność tego dnia. Uczniowie klas siódmych i ósmych przygotowali wyśmienity poczęstunek, a upieczone ciasteczka były naprawdę tak śliczne i tak kunsztowne, że każdy – czy to Miś, czy nie Miś – musiał to docenić. Aż żal, że ich przeznaczeniem była konsumpcja. A może nie żal – tylko szczęście – bo prócz tego, że wyglądały nadzwyczajnie, były także pyszne!
Bawiliśmy się w tym dniu. Niektórzy z nas – najczęściej ci starsi – wspominali własne misiaki ubolewając przy tym, że już nie ma ich na świecie: że pochłonął je czas, że roztargnienie, że przeprowadzka, czy inne sytuacje mające moc “czynienia misiów znikniętymi”. Szkoda. Szkoda, bo Misie są ważne. Wszyscy wiemy co dają dzieciom – pluszowe ciepło, poczucie bezpieczeństwa, moc na przyszłość, cierpliwość futerkową, ukojenie w smutku, otarcie łez, mądrość niedźwiedzią. I tak dalej – w nieskończoność by wymieniać… Bo misie mają swoje miejsce nie tylko na półkach, ale także w naszych sercach, no i oczywiście miejsce w literaturze. Dlatego czytaliśmy książki o misiowych przygodach, cytowaliśmy misiowe mądrości, rysowaliśmy misiowe tatuaże, kolorowaliśmy i … okazywaliśmy misiom wdzięczność za to, że są.
(J. Stefańska-Cieślak)